głowa do góry ziom, bo nic Ci nie da obwinianie się tu
każdej nocy, gdzieś głęboko we śnie nóż wbity w brzuch
tlen zmieszany ze spalinami i z brudnym gniewem
patrzysz przez okno i widzisz ten brud myty przez ulewę
unosisz głowę do góry i widzisz błyszczące skrzydła aniołów
każdego roku, każdego wieku nasze uczucia zamykane w zwoju
a my wciąż pewnych spraw nie rozumiemy, każdemu ciężko żyć
ale się nie zabijemy, choć nie jeden z nas to jeszcze szczyl

next: spójrz wstecz

aż powstała mi zwroteczka i może powstanie cały tekst.

wsiadł do auta i odpalił silnik, zostały po nim tylko ślady opon
chciał zwiedzić całą europę, na zdjęciu dziadka gramofon
bo on sam czuwa nad nim tam u góry, gdzie przypala słońce
pamięta jak dziadek uczył go miłości do muzyki, był wzrocem
godnym naśladowania, dziś jego wnuczek ma się całkiem dobrze
ma pracę i piękną dziewczynę, a teraz jedzie do niej poprzez
te rapowane drogi, na których szczerość wyryta na krawężnikach
latarnie całe zapisane, nie światłem, a rymami każda miga
a melodie tworzy wiatr, to przepiękny bit, słuchaj tego ziomek
na liczniku prawie 200 wybija już, tu wybucha termometr
ciśnienie wzrasta, napływają łzy, on szuka sensu oddechu
znów porwacają destrujcyjne mysli, to morderczy wieczór
czasami gdy już tracił wiarę, to wyjeżdżał na te rapowane drogi
jeździł przez lasy rapem okryte, tak bez celu wciąż błądził
bo przywracały mu nadzieję, na lepsze jutro, pozytywne zwrotki
dziś wie czego chce i wiem, że nie przeżył by z rapem rozłąki

next: zdejmij maske

Wiruje bęben, a ja w niego się patrzę,
Uderza hałasem, w moje uszy, tak jest zawsze,
Gdy zaczyna te tańce, lecz jak amator nie tańcerz,
Mimo tego gdy zacznie, ja siedzę jak pacjent,
Zahipnotyzowany, bez ruchu, oparty o ścianę,
Ból rozsadza mi czaszkę, już apap nie pomaga nawet,
Jakby ktoś strzał za strzałem, oddawał przez me ramię,
Zaraz nie wytrzymam... i tą pralkę rozwalę!

Ostatnio rozwaliła mi się pralka więc pisane prosto z serca hahaha
Nie mam głowy do wymyślanie tematów, ale coś trzeba...

Temat: Blask słońca

codziennie budzę się z blaskiem słońca
oślepia mnie jego siła, jest taka ostra
myję twarz, patrzę w lustro przekleństw
myśląc co ja robiłem przeddzień
że przekleństwo jest całkiem blisko
i czemu ludzie nazywają mnie egoistą
ehh.. coraz bliższy jest mój koniec
do lustra przekleństw krzyczę że nie !
chcę...

next : egoista

Nie wiem w jaki sposób, ale znalazłem się w piekle,
Oddać się ucieczce? nie mogę, przejście zamknięte,
Wszędzie płomienie, myślę spalę się zaraz,
Tykają mego ciała, lecz chłodno mi nadal,
Czemu tak się dzieje? Pytam szatana,
"Myślałeś że to kara?, Ty masz chłód wewnątrz ciała,"
"Zimny ogień dla złych, a świętych on spala,"
"Bo oni nie jak Ty, ciepła mają już nadmiar,"

Temat: Miasto umarłych

Na to piękne osiedle, sprowadziła się rodzina,
Cudna dziewczyna z mężem, mieli małego syna,
Może i dziewczyna piękna, ale nie wiadomo czemu,
Wyszła za psychola... siedział 5 lat temu,

W psychiatryku, po twarzy widać że wariat,
W ciągu dni kilku, nowinka dotarła,
Do każdego sąsiada, każdy się go bał,
Mimo że wszystko wyżarła, w nim tabletek garść,

zażywana codziennie, już od kilku lat,
Lecz ludzie "od tak", lecieli z trumną w piach,
Zebrano DNA, zgodne było z psycholem,
On wygląda zza krat, śledztwa nastał koniec,

W psychiatryku zmarł, i teraz co jakiś czas,
Ginie pani lub pan, mówią "to duch, na bank"
A rozwiązanie zagadki, nie było wcale ciężkie,
Ale nikt by nie pomyślał, że morderca był dzieckiem,

Lubię tą grę bo jak kmini się nad jakimś tematem to czasem przychodzą fajne pomysły na tekst, tak jak po tym "rozwiązanie zagadki", który mi dałeś, to pewnie napiszę kiedyś o tym cały tekst tylko lepszy technicznie bo tu to tak na szybko pisane.

A teraz jakiś temat... hmm... Niech będzie: Show

Wiadomo mi dobrze, i to nie od dziś
Yeti to bajka, by dzieci straszyć, mit,
Ryczy dziecko w nocy, ze strachu się moczy,
Efektywne za bardzo, te bajki grozy,
Włoży nowe majty, ale w głowie zostanie
Ogromne zmieszanie, zamęt, fobie stałe,
Lekarze nie pomogą, to tkwi o wiele głębiej,
Wykwalifikowany chirurg, nawet tego nie sięgnie,
Egzystuje to w nim, przez całe jego życie,
Rozwija się i sił, nabiera w swojej skrytce,
On czeka tam, w dużym chłopcu nadal,
Wyrywa się (strach), gdy ciemność zapada,
Ano mówiła mama, przełącz na teletubisie,
Nie, nigdy mamo! Prędzej się zabije,
Yeti, ten jego obraz, na zawsze pozostał,

Rośnie z nim, choć mu się zdaje że,
Egzekucji dokonał, i nie boi się (to),
Wielce się myli, lekceważy jego moc,
Olbrzymie konsekwencje, czekają go,
Los, jego policzony, nie ma już szans,
W ciemnym lesie, zobaczy ślepie, czerwone jak,
Epickie miecze, rycerzy z walk (wracających),
Rzeka myśli, myśli grozy, groźne sny,
Opętały w mig, jego zmysł (każdy)
Warczy, wariuje, w ciemność zagląda,
I tak nie pokona, już nigdy tego stwora,
Egzystować już nie może, strzela sobie w łeb,
Czy wyrewolwerowany rewolwerowiec może zabić się?

Ogólnie to tekst miał z pozoru nie mieć nic związku z tematem jakże ciężkim więc dlatego zakończyłem tak jak zakończyłem trzymając się fabuły tekstu Ale ogólnie był zamysł taki żeby pierwsze litery wersów tworzyły nazwę tematu podanego, (i tak też jest) ale nie wiedziałem czy to będzie uznane że mimo wszystko zgodne z tematem

A głupi tekst o yeti bo aż dwa Y były z czym chyba nic innego się nie dało zrobić

A, no i temat kolejny to: drzwi otwarte

Ostatnio edytowany przez Ermess (2013-08-13 00:37:19)

Nie układało im się, chemia już wyparowała,
Każdy kolejny dzień - ich bliskość była dalsza,
Ona wzięła laptopa, i weszła na chat,
Może innego księcia, znajdzie sobie tam,
Chociaż na jeden raz, chce zobaczyć jak to jest,
Poznać przygody smak, innego na chwilę mieć,
Pokój pięćdziesiąt pięć, stoi już przed drzwiami
Otwiera, a tam... mąż stoi rozebrany,

Temat: Żywioły

Za parę lat przyjdzie czas, że dasz mi szacunek
Wtedy ja, dam ci znak środkowym palcem z tłumem
Mam w dupie co myślisz już dziś, jako hejter
Olewam to szczerze, jak Peja jestem jako Pener

Mam wenę to leję to na kartki od zawsze
Nie pamiętam nawet ile miesięcy nawijam w rapie
Na papier piszę tu słowo co cenne jak te co mówi papież
Na dowidzenia daje wam fuck, jak za parę lat chcecie znać Czaszkę


Next: DIABEŁ

Ostatecznie na wejście powiem - ostatnia szansa
Bo jak tego nie docenisz to wyjebę ci z puncha
Całuj mojego najka, bo gdy łapię za majka
Jestem jak nowa gwiazda, ty spadasz #spadająca gwiazda
Po co pchasz się na Vivę, po co Ci top15?
Dla mnie liczy się tu stale, że mam od ziomów wsparcie
Nie pasuje, to spierdalajcie, ja daje flow w tym rapie
Gdy zasadzam swoje tracki rosna jaj pojebane #Eden Garden!

Temat: BOISKO

Stop, bo daje play, wbijam wokalem #Czaszka
Dupy przy mnie tak się podniecają, że potrzebują chujaszka
Rev.... Niech będzei inny wyraz
Dupy tak się podniecają, że potrzebują do wyra

Prev... Przewijamy teraz dalej
Bo po co świat ma wiedzieć jak się dupa mi oddaje
Daje pauze , ziom bo to daje mi satysfakcje
Kiedy wchodzę w blondyneczki czuję się jak nóż w maśle


Szara komórka

Wiesz ziom - ŻYJ CHWILĄ! Bo co, gdy przyjdzie oddać bilon
Za życie, w którym widziałeś tylko bagno #PRZYKRY WIDOK
Nie licz nic ziom, bo mógłbym przysiąc, że to jest czas teraz
Na przejęcie tego terenu #GTA_San_Andreas

Masz przekaz, czy letarg, masz zmieniać, czy sprzedać
W sumie jeden chuj, bo co byś nie zrobił i tak depczą Ci po piętach
Jakie pięty, to wszystko trwa tu kurwa mniej niż chwilę
Nie patrz na znaczenie frazeologiczne, patrz na życie #Achilles


Temat: GWIAZDA BETLEJEMSKA

Nie ma że dramat, bo w planach jest gruba zabawa,
Wale dynksy z koleżanką potem ruchanie do rana
Kodeinę i alko wchłaniam, tak matka natura chciała
Bo po nocy ruchania na prześcieradle czerwona plama
(KREeeeeW), tu cisza nic ci nie da
Bo to co nas podnieca dziś jedynie obrzydza jak słodycze w święta
Nie zapomnij o prezentach kolo
Jak ADM Cię wykopałem kolo #Archeolog

Temat: Stróż Piekła